Szanowni Państwo,
Drodzy Czytelnicy, Dostojni Goście,
Dziś, może
„znowu”, ale o tym mówić trzeba - o ponurym poczuciu humoru
władzy socjalistycznej i niezłomnym społeczeństwie, co
skumulowało się w kościele Najświętszej Marii Panny Matki
Kościoła w Jastrzębiu Zdroju w diecezji katowickiej. Proszę o
zapięcie pasów bezpieczeństwa.
Jastrzębie Zdrój
znajduje się jakieś 70-80km od Katowic, Sceny Głównej przemysłu
węglowego. Skoro Katowice to Scena Główna, Jastrzębie Zdrój to
kulisy owego przemysłu. Tam właśnie powstawały liczne osiedla
górnicze. Socjalistyczne władze postawiły na wszędobylskie
kopalnie i powietrze gęste od sadzy, więc liczba mieszkańców w
Jastrzębich Zdrojach stale rosła, osiągając w końcu zawrotną
ilość ponad 100 tysięcy. Tymczasem liczba kościołów pozostawała
niezmienna – 1 (słownie: jeden), i nie był on w stanie zaspokoić
duchowych potrzeb wszystkich swoich wiernych. Budowa kościoła była
niezbędna, ale władza komunistyczna krzyczała „veto!!”
Parafianie
pozostawali nieugięci – starania o budowę nowego, większego
kościoła rozpoczęto na początku lat 70. Prace rozpoczęto w roku
1976 według projektu Mieczysława Króla.
Nie podejmę się
próby opisu architektonicznego tej bryły, bo cóż można powiedzieć o czymś, co wygląda jak silos. Zadaje sobie jednak pytanie, co architektura tego
kościoła ma wspólnego z tradycją chrześcijańską? Do jakiego
motywu biblijnego nawiązuje zrealizowana koncepcja architektoniczna?
Jak wytłumaczyć tak niekonwencjonalną bryłę?
Czytam, że kościół
miał przypominać kwiat lilii – partia górna to kwiat, dolna –
łodyga. Pozostawiam Was Drodzy Czytelnicy z tym motywem samych.
Po co w ogóle piszę
o tym kościele, zamiast po prostu zapłakać? Bawię się w
odgadywanie kościołów, poznawanie nierzadko dramatycznych
okoliczności które wpłynęły na to że wyglądają tak jak
wyglądają. Wtedy wszystko układa się w jedną całość, okazuje
się bowiem, że powstały kościół jest architektonicznym wyrazem
wszelkiego, poprzedzającego jego powstanie nieporozumienia. Dlatego,
trochę też nauczona innymi przypadkami, obstawiam że kościół
wygląda tak a nie inaczej, bo właśnie ten konkretny projekt
zaakceptowała władza.
Kościół
zdecydowanie jest pomnikiem solidarności wśród ludu pracującego i
represjonowanego, ktoś tu jednak zadbał o to, by wystawić tym
szlachetnym ludziom wyjątkowo brzydki pomnik.
Wasz Antyprzewodnik na dobre i złe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz